W wywiadzie rozmawiamy o tym:
- w jaki sposób wojna za wschodnią granicą wpłynęła na rynek surowców w Polsce,
- jak poradziła sobie z tym firma Promat,
- jak wpływa na rynki polskie globalizacja gospodarki surowcowej.

Wywiad z Arkadiuszem Roskoszem, Product Managerem w firmie Promat
Branża budowlana, z różnych przyczyn, bardzo się w ostatnim czasie zmieniła. Jakie były najważniejsze powody tych zmian z punktu widzenia firmy Promat i wytwarzanych przez nią produktów biernej ochrony przeciwpożarowej?
A.R.: Najbardziej znaczące były ostatnie zmiany na rynku surowców i materiałów budowlanych, które mogę podzielić na dwie grupy. Pozytywne zmiany zawdzięczamy trendom ekologicznym, które już od wielu lat kierują nas w stronę materiałów zostawiających jak najmniejszy ślad na środowisku naturalnym.
W ostatnim czasie doszły do tego jednak nowe, dramatyczne wydarzenia na świecie. Pandemia COVID-19 i rosyjska agresja na Ukrainę bardzo negatywnie wpłynęły na ceny oraz dostępność surowców i materiałów do produkcji wyrobów budowlanych.
W jaki sposób wojna za wschodnią granicą wpłynęła na rynek surowców w Polsce?
A.R.: Wojna na Ukrainie negatywnie wpłynęła na ceny surowców, ich dostępność, a także na ceny paliw. Z tego względu w ostatnim czasie, po raz kolejny, doświadczyliśmy skokowego wzrostu cen surowców oraz wydłużenia czasu dostaw.
Po raz kolejny – ponieważ wcześniej wydarzyło się to w trakcie pandemii COVID-19?
A.R.: Tak. Pandemia stała się ogromnym katalizatorem zmian na rynku surowców i materiałów budowlanych. Ze względu na załamanie łańcucha dostaw, a także ograniczenie produkcji niektórych surowców oraz utrzymanie wysokiego popytu, doszło do wielu problemów na rynkach.
Wzrost cen surowców energetycznych oraz kosztów transportu niezwykle negatywnie wpłynął na prawie wszystkie dziedziny gospodarki.

Jak poradziła sobie z tym firma Promat?
A.R.: Wykorzystując siłę globalnej marki Etex, której częścią jest Promat, a także dzięki zaangażowaniu na rynkach surowców zespołów logistycznych i produkcyjnych naszej firmy, udało nam się uniknąć wielu problemów.
Skutkiem najbardziej odczuwalnym dla wszystkich jest ogromny wzrost cen surowców i materiałów budowlanych oraz wydłużenie czasu dostaw – jednak dzięki wykorzystaniu wszelkich możliwości grupy Etex, ograniczyliśmy ich wpływ na ceny i dostępność naszych produktów.
To jednak nie koniec zmian w branży budowlanej. Jak przewiduje pan rozwój sytuacji na rynku surowców w najbliższym czasie?
A.R.: Jest to chyba pytanie, na które najtrudniej odpowiedzieć – i można zamknąć się w jednym z ulubionych stwierdzeń marketerów: „to zależy”.
Agresja Rosji na Ukrainę wpłynęła bardzo negatywnie na koszty zakupu oraz dostępność m.in. stali, jednego z głównych surowców w branży budowlanej. Dodatkowo, niepewna sytuacja polityczna i zmiany w zakresie polityki dotyczącej surowców energetycznych mogą spowodować kolejne wzrosty cen produkcji i transportu. Boom na surowce, szczególnie widoczny w związku ze wzrostem produkcji w krajach azjatyckich, również wpłynie na ceny i dostępność materiałów.
Czekamy z niecierpliwością na powrót do normalności na rynku transportowym. Załamanie łańcucha dostaw związane z pandemią COVID-19, ale również wyjątkowo duży wzrost cen paliw, ma ogromny wpływ na koszt wszystkich produktów – zarówno materiałów budowlanych, jak i produktów pierwszej potrzeby.

A czy jest przynajmniej teoretyczna możliwość, żeby Polska stała się samowystarczalna przy produkcji materiałów budowlanych np. do biernej ochrony przeciwpożarowej?
A.R.: Nie sądzę. W czasach gospodarki światowej, w układzie globalnym, nie widzę możliwości samowystarczalności. Skomplikowanie procesów technologicznych i wytwórczych oraz chęć dostarczania produktów najwyższej jakości powoduje konieczność korzystania z surowców pochodzących z wielu różnych państw. Co w tym wypadku jest też istotne, wzrost popytu na surowce w ujęciu globalnym powoduje konieczność poszukiwania nowych źródeł zakupu.
Globalizacja gospodarki surowcowej – zarówno surowców energetycznych, jak i produkcyjnych – ale również zwiększenie globalnego popytu, szczególnie w państwach Azji Południowej i Wschodniej oraz Europy Środkowo-Wschodniej, mają znaczny wpływ na ceny i dostępność surowców. Co jest również istotne, część złóż surowców i zakładów je przetwarzających występuje tylko w niektórych lokalizacjach na świecie.
Samowystarczalność nie wchodzi więc moim zdaniem w grę. Ale wiele w tej kwestii zależy też od polityki państwa. Ponieważ to polityka, prowadzona na poziomach krajowym i międzynarodowym, powinna przygotować zaplecze dla przedsiębiorstw produkcyjnych.