Rozmowa ze Zbigniewem Kanatkiem Segment Managerem HTI
W serii wywiadów z okazji 30-lecia Promat w Polsce rozmawiamy o:
- Rozpoczęciu pracy w Promat naszych wieloletnich pracowników,
- Ewolucji rynku biernej ochrony przeciwpożarowej na przestrzeni lat,
- Przyszłości marki Promat.
Adam Malenki: Witam Pana serdecznie. Bardzo dziękuję, że zdecydował się Pan opowiedzieć nam o swojej pracy i swoich doświadczeniach zdobytych przez ostatnie 25 lat w Promacie. Czy na początek mógłby się Pan przedstawić naszym czytelnikom, powiedzieć, kim jest Pan z zawodu i czym zajmuje się w Promacie?
Zbigniew Kanatek: Dzień dobry. Nazywam się Zbigniew Jacek Kanatek. W Promacie pracuję od kwietnia 1999 roku, także w tym roku mija 25 lat. Z zawodu jestem Inżynierem Inżynierii Materiałowej kierunek Ceramika Specjalna (AGH). Mam też przygotowanie elektroniczne. Jestem technikiem elektronikiem, ponadto w okresie między szkołą średnią a studiami cztery lata pracowałem w zakładzie produkującym materiały dla sektora elektroniki oparte na piezo ceramice. Byłem głównym technologiem i tam właśnie zafascynowała mnie ceramika, stąd dokładnie wiedziałem, jaki kierunek i gdzie chcę studiować. Wybrałem najlepszą uczelnię i katedrę w Polsce i rozpocząłem 5-letnią naukę w trybie dziennym. W ramach inżynierii materiałowej, studiowałem ceramikę specjalną, w tym m.in. biomateriały, implanty, włókna węglowe, implanty zębowe, stawowe – szeroko pojęte materiały używane dzisiaj w biomedycynie.
W Promacie od początku pracowałem w dziale, który zajmuje się obsługą klientów przemysłowych – materiałów wysokotemperaturowych, niezwiązanych z zabezpieczeniami przeciwpożarowymi albo przynajmniej niejedynie.
Natomiast samą firmę poznałem w 1999 roku. Nie wiedziałem wówczas, że Promat istnieje na polskim rynku już od pięciu lat, dlatego że to była zupełnie inna branża. Firma działała stricte w branży przeciwpożarowej, a mnie interesowały materiały ceramiczne, ogniotrwałe, wysokotemperaturowe, stosowane głównie w przemyśle, w urządzeniach realizujących procesy termiczne.
A.M.: Czyli jeszcze przed dołączeniem do firmy Promat wiedział Pan mniej więcej, czym się firma zajmowała, jakie ma produkty i jaka jest ich charakterystyka?
Z.K.: Tak, dysponowałem taką wiedzą, a ponadto miałem już doświadczenie, ponieważ Promat jest trzecią z kolei firmą, w której pracuję. Pierwszą, jak już wspomniałem, były Zakłady Ceramiki Radiowej „CERAD”, w których byłem zatrudniony przed studiami, a po studiach, przez trzy lata pracowałem w zakładzie, który produkował materiały wysokotemperaturowe, był też przedstawicielem Morgan Thermal Ceramics na rynku polskim. Tam również pracowałem na stanowisku głównego technologa, ale zajmowałem się także sprzedażą i aplikacjami materiałów wysokotemperaturowych, głównie firmy „Morgan T.C.”
A.M.: Czyli dołączył Pan do nas z dużym bagażem wiedzy i doświadczenia w zakresie branży materiałów wysokotemperaturowych. A czy mógłby Pan naszym czytelnikom przybliżyć, czym zajmuje się Pana dział?
Z.K.: Od początku, było to wprowadzanie firmy Promat na polski rynek, ponieważ w tej dziedzinie nie była ona tutaj obecna. Natomiast chodziło o to, żeby wprowadzić materiały wysokotemperaturowe – krzemiany wapnia, materiały mikroporowate, wówczas Promat już je produkował, ale też materiały włókniste, izolacyjne i ogniotrwałe do urządzeń przemysłowych, do aplikacji, gdzie oddziaływanie temperatury z założenia jest wysokie, a materiały są poddawane różnego rodzaju procesom chemicznym, termicznym – pracują w urządzeniach wysokotemperaturowych. Tu można wymienić piece przemysłowe, różnego rodzaju suszarnie, urządzenia, które są używane na liniach technologicznych do produkcji różnego rodzaju materiałów i wyrobów. Nie ma tutaj jakiegoś wąskiego obszaru. Krótko mówiąc, materiały Promat są obecne w wielu urządzeniach przemysłowych, standaryzowanych, innowacyjnych oraz unikalnych czy też pionierskich.
A.M.: A czy na rynku dużo jest takich firm jak Promat, które dostarczają tego typu rozwiązania i produkty, o których Pan wspomniał? I na którym miejscu w tym rankingu plasuje się nasza firma? Mam tu na myśli wielkość sprzedaży.
Z.K.: Tak, oczywiście, jak na każdym rynku także tutaj jest konkurencja. Dodam – konkurencja silna. Mamy krajowych producentów materiałów ogniotrwałych, którzy są bardzo aktywni. Podejście naszej firmy jest takie, żeby konkurencję traktować jako potencjalnego partnera, ponieważ nasze materiały mogą dopełniać ich ofertę. Promat jest bardzo ważnym partnerem na rynku dla tego typu firm, ponieważ produkuje materiały, które przez całe lata były tutaj prawie nieobecne, jak chociażby lekkie krzemiany wapnia. Swoją drogą, znakomite materiały, o unikalnych właściwościach. Do 2016 roku, kiedy „Skamol” wybudował fabrykę krzemianów wapnia, w Polsce nie było producenta krzemianów-wapnia. Oczywiście, Promat produkował materiały również poza Polską, ale był i jest bardzo aktywny, jeśli chodzi o krzemiany wapnia na rynku polskim, ponieważ te materiały są też powszechnie stosowane w zabezpieczeniach przeciwpożarowych.
Mamy bardzo dobre warunki i pewnego rodzaju synergię związaną bezpośrednio z branżą budowlaną, a zabezpieczenia przeciwpożarowe są konieczne również w przemyśle. Krzemiany wapnia, jak już wspomniałem, są znakomitym materiałem, łączącym w sobie wiele unikalnych i bardzo pożądanych właściwości i własności.
A.M.: A czy po tych wszystkich latach przepracowanych w branży zapadł Panu w pamięć jakiś projekt? Na przykład ze względu na rozwiązanie jakiegoś problemu, który z początku wydawał się nie do pokonania? Czy może była to inwestycja ważna w kontekście działalności jakiejś firmy? Czy jest taki projekt, który w tym kontekście jako pierwszy przychodzi Panu na myśl?
Z.K.: Jest mnóstwo takich projektów, ponieważ wiele z zadań w tym dziale stanowi pewne wyzwanie. Właściwie każda aplikacja, każda sprzedaż jest związana z odmiennymi warunkami, są to na przykład wymagania klienta lub urządzenia, jest relatywnie mała powtarzalność, jeśli chodzi o aplikacje. Oczywiście, są tak zwane standaryzacje, czyli materiały, które raz zostały wprowadzone, a potem są powielane w danym zastosowaniu. Natomiast zmieniająca się rzeczywistość, wymagania rynku, „zielony ład” – to wszystko, co dzieje się wokół nas, powoduje, że zawsze można coś usprawnić, ulepszyć, to jest zawsze naszą myślą przewodnią.
Trzeba też pamiętać, że Promat jest firmą nastawioną na innowacyjność. Wprowadzane są nowe materiały, są także akwizycje, które poszerzają grupy materiałów, stąd też dla inżyniera, tak jak dla mnie, jest to swojego rodzaju raj w sensie rozwoju i korzystania z dobra, jakim jest chociażby portfolio produktów. Promat jest dla klientów, ich zadowolenia i poprawy konkurencyjności ich produktów.
Jeśli jednak miałbym wybrać jeden projekt, to byłyby to doły żużlowe w KGHM Polska Miedź – niewątpliwie największa inwestycja, którą kierowałem. Projekt był prowadzony przez dwa lata. Było to ogromne, a przy tym pionierskie rozwiązanie. Nikt wcześniej nie realizował takiej konstrukcji, więc wszystko trzeba było opracować od początku. Nad technologią ekologicznego procesu pracowaliśmy wspólnie z Biurem Projektowym Bipromet. W końcowej fazie zostało powołane konsorcjum składające się z trzech firm, ponieważ jedna nie była w stanie zrealizować projektu zaplanowanego na dwa lata. Chodziło o tysiące ton betonu ogniotrwałego, którego my nie produkowaliśmy i nie dostarczaliśmy. Naszym zadaniem było opracowanie projektu, z uwzględnieniem betonu, a z tyłu, za nim, zastosowanie materiałów izolacyjnych, które w tych trudnych, pionierskich warunkach były najbardziej odpowiednie i zapewniały dużą żywotność. Wymagania co do gwarancji i czasu pracy dołów były ogromne. Ostatecznie cały projekt to było około 14 tysięcy m² powierzchni do izolowania, powierzchni dołów żużlowych. W tym były trzy materiały z Promatu, mikroporowate – STEELFLEX® i płyty PROMACLAD®. Warto również wspomnieć, że korzystaliśmy wówczas z poddostawcy, którym była firma „Skamol”, dzisiaj należąca do grupy „Etex”. Klej, jako materiał pomocniczy, służący do instalacji systemu izolacji również był naszej firmy. Projekt został zrealizowany w ciągu dwóch lat, przy czym byliśmy zobligowani też do pewnego zabezpieczenia finansowego, które zaakceptowaliśmy. Zwrot tego zabezpieczenia nastąpił, zgodnie z umową, po trzech latach od odbioru inwestycji. Była to swoistego rodzaju gwarancja ze strony firmy Promat.
Inwestycja KGHM była, po pierwsze, wyzwaniem technicznym, ponieważ nie było żadnych doświadczeń, informacji, z których mogliśmy skorzystać. Realizowana przez nas konstrukcja była unikalna. Kolejnym wyzwaniem była wartość projektu, która wyniosła ponad dwa miliony PLN, tylko w naszych materiałach. Była rozłożona na dwa lata instalacji. Tyle czasu wymagało przygotowanie dołów żużlowych – ich zbudowanie i zabezpieczenie pod względem finansowym. Z tego powodu Promat nie był członkiem wspomnianego już konsorcjum trzech firm. Przyjęliśmy status poddostawcy, co sprawiło, że automatycznie nasze finanse były zabezpieczone przez inwestora, czyli KGHM Polska Miedź.
A.M.: To bardzo ciekawy projekt, zupełnie inny niż te, które reprezentuje dział budownictwa Promatu, więc tym bardziej dziękuję Panu za podzielenie się tym doświadczeniem.
Mam do Pana pytanie jako eksperta. Czy myśli Pan, że w najbliższych latach nasza branża jeszcze bardziej się rozwinie? Czy możliwy jest jakiś skok rozwojowy, wprowadzenie innowacyjnego produktu, czy raczej czeka nas modernizacja polegająca na dostosowywaniu istniejących produktów do obowiązujących standardów?
Z.K.: Przyszłość branży i Promatu widzę w jasnych barwach. Nasza firma produkuje materiały mikroporowate – przypomnę, że mamy zakład w Sint-Niklaas w Belgii – które dwadzieścia pięć lat temu, kiedy zaczynałem pracę w Promacie, właściwie raczkowały i niewielu inżynierów w przemyśle było nimi zainteresowanych. Generalnie wówczas przemysł opierał się na materiałach gęstych, ogniotrwałych, szamocie, materiałach wysokoglinowych, glinokrzemianowych, których zużycie na przestrzeni lat gwałtownie spadło. W niektórych branżach przemysłowych, jak chociażby w stali, nawet do około 17 procent tego, co było potrzebne dwadzieścia pięć lat temu.
Natomiast materiały mikroporowate dziś są standardem powszechnie stosowanym, ponieważ charakteryzując się wyjątkowymi własnościami termoizolacyjnymi i wysokotemperaturowymi, umożliwiają prowadzenie procesów technologicznych w bardzo wyrafinowany i zaawansowany sposób, przy jednocześnie bardzo ekonomicznej produkcji. Stąd prognozuję, że Promat, który jest największym producentem wspomnianych materiałów, czeka świetlna przyszłość. Nasze materiały i systemy są bazą zrównoważonego rozwoju.
Warto zaznaczyć, że materiały te mają zastosowanie nie tylko w przemyśle, ale też w różnych rozwiązaniach innowacyjnych. Stosujemy je powszechnie także w zabezpieczeniach przeciwpożarowych, gdzie są wykorzystywane nie tylko w projektach, ale również, co bardzo ważne, w aplikacjach OEM. Są wykorzystywane do produkcji różnego rodzaju systemów budowlanych, w których stanowią ważny element decydujący o tym, że produkty te mają określoną, wymaganą odporność ogniową. Również jeśli chodzi o przemysł, takie aplikacje OEM występują. Są to dzisiaj np. ogniwa paliwowe i piece akumulacyjne a materiały mikroporowate oraz krzemieniowo-wapniowe.
A.M.: Na koniec naszej rozmowy mam do Pana jeszcze dwa pytania. Pierwsze z nich: jak jednym słowem opisałby Pan Promat?
Z.K.: Ja oczywiście wiem, dlaczego jestem w Promacie i dlaczego chciałem w nim pracować, ale ponieważ moja opinia niektórym może wydać się nieobiektywna, to chciałbym się oprzeć na ocenach wystawianych nam przez klientów i konkurencję. A przez nich Promat jest postrzegany jako haute couture, firma z najwyższej półki. Firma, która jest bardzo stabilna, bardzo prężna, jako ta, która się rozwija, ciągle się zmienia i dzięki temu istnieje na rynku już ponad 60 lat. I myślę, że przy takim zarządzaniu Promat nadal będzie się dynamicznie rozwijał i nie tylko umacniał, ale też powiększał swoją pozycję na rynku polskim i światowym.
A.M.: I tego właśnie życzy pan firmie z okazji 30-lecia działalności w Polsce czy czegoś innego?
Z.K.: Życzę Promatowi, żeby był w stanie przyciągnąć do siebie dobrych ludzi, zaangażowanych inżynierów, ponieważ to spowoduje, że firma osiągnie kolejne sukcesy. Niezależnie od tego, jaka będzie sytuacja na rynku, Promat zawsze będzie gotowy do sprostania nowym wyzwaniom, a ludzie, którzy w nim pracują, będą czerpali z tego satysfakcję.
A.M.: Dziękuję za rozmowę i do widzenia.
Z.K.: Mnie też było bardzo miło. Bardzo dziękuję i do zobaczenia.
Pomoc techniczna Promat
Jeśli masz pytania dotyczące biernej ochrony przeciwpożarowej, naszych produktów czy ich zastosowania, skontaktuj się z naszym zespołem!
Dokumentacja techniczna
Aprobaty techniczne, broszury produktowe, certyfikaty zgodności, deklaracje właściwości użytkowych czy katalog techniczny - wszystkie niezbędne do realizacji projektów dokumenty w jednym miejscu.